poniedziałek, 11 stycznia 2016

Czas się ujawnić....

Cześć Wam Wszystkim!

W zasadzie blog trochę "umarł" bo przeniósł się na Fb ale wydarzenia ostatnich dni spowodowały, że postanowiłam go ożywić ponownie ;)
Tak więc zacznijmy od nowa i od przedstawienia mojej osoby.
Nazywam się Natalia i Kendo trenuję lat pięknych 16.... z przerwami dłuższymi i krótszymi spowodowanymi różnymi, wesołymi zawirowaniami życiowymi. Gdy dwa lata temu, dokładnie w marcu roku Pańskiego 2014 wróciłam do regularnych treningów moje życie zaczęło się od nowa.
Było ciężko....powiem szczerze było zajebiście ciężko! Ponad pół roku dostawania lania od ludzi, którzy wystartowali dużo później niż ja - ryło banię niemiłosiernie ale nie dałam się! Ciężkie treningi, wyjazdy, zgrupowania - ogroooom pracy, który w to wszystko włożyłam przysłużył się temu, że Trener Kadry Narodowej wybrał mnie do reprezentacji jadącej do Tokio. Wybór i ogłoszenie kadry odbyło się w mało wesołej atmosferze ale to się nadaje na zupełnie inną bajkę, dlatego nie będę się na tym skupiać w tym poście. W każdym razie po Japonii nie spoczęłam na laurach- parłam do przodu niczym Lodołamacz! Do przodu, byle dalej, byle więcej, byle ciężej! Tak by udowodnić wszystkim a zwłaszcza sobie samej jakim wojownikiem jestem! Piękny, napiszę nieskromnie występ na Mistrzostwach Polski - drużynowo, a zwłaszcza indywidualnie! Ha ha ha! Udowodniłam tym wszystkim niedowiarkom - co ze mnie za Baba! Kendo Baba! Nie do zdarcia!
To było dwa miesiące temu..... miesiąc temu Reprezentacja Narodowa - to chyba oczywiste, nie? Jestem w życiowej formie....
Zeszły czwartek, trzeci trening na wspaniale zorganizowanym Obozie Kendo z Tetsu, ostatnie ćwiczenie i bach! Stało się.... dopadła mnie zmora wszystkich Kendoków...zerwałam achilesa.
SOR, szpital. Pierwsza noc była koszmarem przepłakanym...co ja pieprzę - PRZERYCZANĄ katorgą! Dwa lata po podniesieniu się z popiołów mój świat, KENDO ŚWIAT ponownie runął.
Ale, ale..... w ciągu 4 dni, które przeleżałam w szpitalu ja ochłonęłam a ludzie... MOI KENDO LUDZIE chlusnęli mi zimną wodą w ten zapuchnięty, zapłakany ryjek i "powiedzieli" ogarnij się Babo! Nie jesteś sama, masz nas! W związku z tym ja też sobie powiedziałam: JA SIĘ KURWA NIE DAM! I mogę Wam obiecać, że właśnie tak będzie! A Was kocham jeszcze mocniej! A myślałam, że się mocniej nie da! Każdy z Was jest chodzącym, krzyczącym i tupiącym Cudem Świata - przynajmniej dla Mnie!
PozdrooRobaczki!
Majkel.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz